Obiecuję empirycznie sprawdzić przy najbliższej okazji o co z tym macaniem kulek chodzi. Pewnie wyjdę na buraka, który nie wie o czymś o czym wiedzą tam wszyscy.
To są chyba takie kulki do doniczek - zamiast ziemi. A z "tutaj dotykamy" to pewnie o to chodzi, że zaintrygowani klienci mają wyznaczoną strefę empirycznego poznawania kulek ;)))
12 komentarzy:
Nareszcie feeria kolorów!!! Tylko słodko - mdłe to troszkę. Nic to jednak , ważne że wiosna idzie!!! :-))))
Tam się płaci za dotykanie owalnych kształtów czy o co chodzi?
o co chodzi nie wie nikt. Stali bywalcy na pewno wiedzą ;) Liczę na to, że po kolejnej wizycie autorki my się tez dowiemy :D
Obiecuję empirycznie sprawdzić przy najbliższej okazji o co z tym macaniem kulek chodzi. Pewnie wyjdę na buraka, który nie wie o czymś o czym wiedzą tam wszyscy.
Kulki intrygują :-))))
A oprócz macania, po co te kulki są?
Strasznie słodko:D
Wychodząc naprzeciw społecznym oczekiwaniom obiecuję, że jak tylko natrafię na to stoisko, to się dowiem o co chodzi z macaniem owych cudów.
Same kulki służą chyba jako "ocieplacz" wnętrza. Czyli są po nic.
no i jak z tymi kulkami do dotykania??
To są chyba takie kulki do doniczek - zamiast ziemi. A z "tutaj dotykamy" to pewnie o to chodzi, że zaintrygowani klienci mają wyznaczoną strefę empirycznego poznawania kulek ;)))
Mniej więcej o to chodzi.
Niestety aura w ostatnią niedzielę przegoniła z giełdy i właścicieli owego stoiska i mnie.
Obiecałam Wam reportaż o kulkach, więc będzie. Troszkę cierpliwości.
Swoją drogą ciekawe, jakie to cudaczne rzeczy potrafią fascynować ludzi ;)
Pomijając fascynacje kulkami... Klimat tych zdjęć kojarzy mi się ze stadionem X lecia, morze tandety, morze handlarzy...
Gut
Bo to jest taki stadion X-lecia kategorii B. Generalnie klimat surrealistyczny tam panuje.
Prześlij komentarz